Forum Forum Karawany Strona Główna Forum Karawany
Forum turystyczne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WAKACJE 2010 (CHORWACJA 11 - PAKOŠTANE 2)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Chorwacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Pią 13:36, 08 Paź 2010    Temat postu: WAKACJE 2010 (CHORWACJA 11 - PAKOŠTANE 2)

1.Wstęp

Może na początek wyjaśnię dlaczego Chorwacja po raz jedenasty i Pakoštane po raz drugi.

Już w trakcie w wakacji 2009 roku zastanawiałem się gdzie spędzę wakacje 2010.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ponieważ wakacyjny pobyt w 2009 roku w Turcji spodobał mi się, więc była opcja powtórki, ale znajomi, którzy namówili mnie końcem 2008 roku na wakacje w tym kraju (a konkretnie w KEMER)



tym razem końcem 2009 roku Turcję zamienili na Egipt i namawiali na pobyt w 2010 r0ku w SHARM EL SHEIK

[link widoczny dla zalogowanych]

Po obejrzeniu zdjęć w necie z tego miejsca oraz przyjrzeniu się ofercie ITAKA odmówiłem z dwóch powodów:

-Sharm El Sheik to miasto turystyczny kombajn na skraju pustyni
(widokowo w porównaniu z Kemer, odpada w przedbiegach)
-cena pobytu ok. 2500 zł od osoby + wycieczki fakultatywne na miejscu, na dodatek w lipcowym upale.
(wycieczki drogie, a jechać do Egiptu i siedzieć tylko w hotelu wg mnie mija się celem)

Dlatego powiedziałem Egiptowi i Sharm El Sheik zdecydowanie NIE.

Skoro nie Egipt i nie Turcja, to pozostała bezkonkurencyjnie na wakacje 2010 CHORWACJA

Namawiałem innych znajomych, ale jakoś nie byli chętni, pozostawała jeszcze opcja wyjazdu z bratem na Hvar, ale nie zgraliśmy się z terminami urlopów, tak więc po raz drugi do Chorwacji pojechałem tylko z żoną (pierwszy raz w 2006 roku do Sveti Petar)

W tym roku nastąpiła jednak zdecydowana zmiana miejsca spania - po raz pierwszy pojechaliśmy nie pod namiot lecz do apartamentu.

Ponieważ decyzja wyjazdu kiedy i z kim się odwlekała, nie było czasu na rezerwację apartamentu, więc powiedziałem - raz kozie śmierć, trzeba zawierzyć opisom na forum - pojedziemy w ciemno.
Żona początkowo miała obawy, ale powiedziałem, że jak jedziemy do apartamentu, to nie zabieram sprzętu namiotowego, aby nie obciążać nim "Ignacego".

Skoro zapadła decyzja, że śpimy w apartamencie, trzeba było wybrać miejsce, z tym nie było wiele problemu, ponieważ miało być w miarę blisko i miarę tanio - wybór padł na PAKOŠTANE



lub opcjonalnie Tribunj (pozytywne opinie o nim na forum cro.pl).

W Pakoštane byliśmy pierwszy raz w 2005 roku na kempingu Kozarica (z tego pobytu była pierwsza moja relacja na forum) byliśmy też krótko na spacerze w 2006 roku (w czasie pobytu w Sveti Petar).
Miasteczko to zapamiętaliśmy jako przyjemne miejsce, położone z dala od Jadranki, widzieliśmy już wtedy, że jest sporo domów oferujących apartamenty, miasteczko ma promenadę do spacerów, blisko do Zadaru (nie widzieliśmy i nie słyszeliśmy morskich organów, bo ich wtedy jeszcze nie było) oraz na archipelag Kornati (nie było okazji popłynąć podczas wcześniejszych pobytów w Cro).

Były jeszcze dwa powody dlaczego wakacje 2010 w PAKOŠTANE , ale o tym będzie w stosownej chwili w dalszej części relacji


CDN.


Ostatnio zmieniony przez Janusz dnia Pią 13:37, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duch
.
.



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:48, 09 Paź 2010    Temat postu:

No, no jezioro, morze, park. Wyglada na to że wybrałeś wspaniałe miejsce na wakacyjny urlop. Chętnie poczytam i obejrzę co w Pakostane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mela
Karawanowy Aniołek :)
Karawanowy Aniołek :)



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:25, 09 Paź 2010    Temat postu:

Januszu, chwila jest jak najbardziej stosowna hihihi Laughing . Poprosimy więc o c.d. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Pon 8:25, 11 Paź 2010    Temat postu:

Jedziemy do Pakoštane

Miejsce pobytu w Chorwacji wybrane, trzeba dojechać do Pakoštane.

Wg Michelina z Nowego Sącza mamy do celu ok.1150 km, odległość możliwa do pokonania w jeden dzień, ale dojazd do Chorwacji (i powrót) zawsze odbywamy z noclegiem tranzytowym.
Sięgając pamięcią wstecz, to tylko pierwszy wyjazd do Cro na Istrię w 1997 roku był bez noclegu.

Wyjazd zaplanowałem w połowie tygodnia, a dokładny termin (zarówno wyjazdu jak i powrotu) uzależniony był od Pani Teresy Bodo zamieszkałej w Koroshegi na Węgrzech, gdzie wypada mniej więcej połowa mojej drogi do Cro.
W trakcie rozmowy telefonicznej okazało się, że P. Teresa dysponuje wolnym pokojem na nocleg tranzytowy z nocy 14 na 15 lipca , natomiast przy powrocie z Cro z nocy 28 na 29 lipca.

Tak więc 13 lipca po pracy nastąpiło pakowanie rzeczy do samochodu: walizka z ciuchami, sprzęt do nurkowania, sprzęt do opalania, wędka, trzy pudełka różnych produktów żywnościowych (śniadaniowo-obiadowych, w tym m.in. zawekowane mięsko i sokołowskie żeberka w kapuście), kilka piwek, dwie zgrzewki piwniczanki, lodówka samochodowa z prowiantem i piciem na drogę, trochę różnych innych drobiazgów ..... i tu małe zdziwienie, stosunkowo nie duży bagażnik "Ignacego" mógł tych rzeczy zabrać więcej.

[link widoczny dla zalogowanych]

a przy pierwszym jego wyjeździe w 2008 roku do Cro ze sprzętem turystycznym "pękał w szwach" i jeszcze tylne siedzenia były częściowo zajęte.

Następnego dnia o godzinie 8:00 (z GPS w głowie) znaną mi trasą przejazdu przez Słowację (Mniszek n/Popradem, Presov, Koszyce), Węgry (Miszkolc, Budapeszt) nastąpił wyjazd do Koroshegi.
Przy doskonałej pogodzie jechało się w środku tygodnia całkiem przyjemnie, ok. 13- tej dotarliśmy na przedmieścia Budapesztu .... i tu trochę zawiódł GPS (ops)

Chciałem przejechać Budapeszt przez centrum i tak się kierowałem znakami, ale za wcześnie na którymś skrzyżowaniu zamiast jechać dalej na centrum, zjechałem w kierunku na autostradę M7 ..... i znalazłem się na obwodnicy M0. Obwodnica ta mimo ukończenia jest jeszcze w częściowej rozbudowie, i to właśnie spowodowało, że pozwiedzałem Budapeszt klucząc jego ulicami.

Okazało się, że kilkaset metrów przed skrętem z M0 na M7 jest poszerzana jej prawa nitka i tablicę do skrętu zasłonił mi sznur tirów, pojechałem prosto i znalazłem się na drodze dojazdowej do autostrady M1 w kierunku na Gyor i Wiedeń.
Na pierwszym skręcie w prawo skierowałem się do centrum, wjechałem na most Elżbiety od strony Budy

[link widoczny dla zalogowanych]

czyli znalazłem się na drodze w kierunku na M3 (do Miszkolca), więc zaraz za mostem zawróciłem...... i znowu pobłądziłem, bo po remontach dróg w centrum na jezdniach brak jeszcze namalowanego oznaczenia poziomego, a znaki pionowe kierujące na M7 i Balaton tak małe, że trzeba bardzo wzrok wytężać, aby je dostrzec, tak więc znowu wyjechałem nie tam gdzie trzeba.
Po kolejnym nawrocie w stronę centrum wreszcie udało mi się wypatrzyć kierunek na upragnione M7 - pod tablicami kierującymi do Tesco i innych sklepów wielkopowierzchniowych (jednak do czegoś się przydają) i po około godzinnym kluczeniu po Budapeszcie znalazłem się na prawidłowym kierunku jazdy.

Dalej już bez przygód dojechaliśmy autostradą M7 do wiaduktu Koroshegi,

[link widoczny dla zalogowanych]

gdzie na zjeździe nr 121 skręciliśmy się do miasteczka i pod dom Pani Teresy przyjechaliśmy około godziny 16 - tej.

[link widoczny dla zalogowanych]

Po wybraniu pokoju na nocleg (wszystkie tej nocy były wolne) zjedliśmy "suchy prowiant" popijając "gorącym kubkiem" i piwkiem, a ponieważ pora do spania była jeszcze wczesna, pogoda ładna, około 18-tej poszliśmy spacerkiem nad Balaton, do którego od Pani Teresy jest około dwóch kilometrów.

Balaton po raz kolejny nie zrobił na nas dobrego wrażenia, szczególnie jeśli chodzi o jego wodę.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Zdecydowanie ładniejsze od wody były łabędzie

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

i nawet kaczka prezentowała się okazale

[link widoczny dla zalogowanych]

Na Węgrzech spędzaliśmy wcześniej kilkakrotnie wakacje, ale nigdy nad Balatonem, zawsze na basenach termalnych: w latach 1990-1996 i w 1999 r. stacjonarnie po około dwa tygodnie oraz w latach 1997-1998 i 2000-2004 po dwa/trzy dni wracając z Chorwacji.
(w tym roku z sentymentu też zatrzymaliśmy się nad basenami - ale będzie o tym w opisie drogi powrotnej do domu)

Po spacerze nad Balatonem wróciliśmy do Pani Teresy, jej mąż poczęstował nas domowym winem, moja żona wypiła tylko kieliszek, ja kilka - ją pocięły komarzyce, mnie nie, widocznie za mało wina wypiła.

Porozmawialiśmy z miłymi gospodarzami na różne tematy, Pani Teresa zapowiedziała, że drodze powrotnej czeka na nas z zupą gulaszową i z taką miłą zapowiedzianą niespodzianką udaliśmy się na spoczynek

śniąc o Dalmacji

Rankiem 15 lipca pobudka o 6:00, szybkie śniadanko i wyruszyliśmy w dalszą drogę w stronę Chorwacji.
Przejazd minął już bez żadnych niespodzianek (tym razem "wyspany GPS" działał), trasa cały czas autostradą dobrze oznakowaną, nie sposób było zabłądzić.
Pogoda przez całą trasę utrzymywała się stabilna, słoneczna i bez deszczu, tak więc po dwóch krótkich postojach przy autostradzie, dojechaliśmy do cestariny w Benkovac i około godziny 13-tej byliśmy w Pakoštane, które przywitało nas błękitnym niebem, gorącym słońcem, przyjemnym i oczekiwanym graniem cykad.

Było więc sporo czasu na szukanie odpowiedniego apartamentu w dobrej cenie i w dobrej lokalizacji.
Ponieważ jak we wstępie napisałem, miasteczko było mam znane z wcześniejszych pobytów, postanowiliśmy szukać apartamentów w okolicy kempingu Kozarica, bo plaża tego kempingu jest naturalnie zacieniona i najbardziej odpowiada żonie (mnie też, bo lubię chłodne piwko w cieniu pić).

Rozpoczęliśmy więc poszukiwania apartamentu na ulicy Brune Bušica, przy której leży kamp Kozarica, a konkretnie w Apartman & Camp KARABA



Miejsce to było opisywane w relacji na forum, lecz wszystkie apartamenty były w nim zajęte, na pytanie o innym wolnym apartamencie gospodyni wykonała telefon, z rozmowy okazało się, że jest możliwe jego wynajęcie, ale na 10 nocy i jeśli chcemy, to gospodarz po nas przyjedzie.
Ponieważ potrzebowaliśmy spanie na 13 nocy, więc podziękowaliśmy i udaliśmy się na dalsze poszukiwania do sąsiednich domów, w kolejnym gospodarz apartament pokazał, ale od następnego dnia był już zarezerwowany, w sąsiednim domu apartament był wolny, gospodyni podała cenę 40 euro za noc, próba negocjacji ceny nic nie dała, żona wstępnie chciała go brać, ale powiedziałem jej, że cena jest wygórowana i szukamy tańszej.
W następnym dużym domu wolnych apartamentów nie było, ale jego gospodyni poprosiła iść za nią i zaprowadziła nas do sąsiadki, która powiedziała, że jest możliwość wynajęcia noclegu.

Na piętrze swojego domu pokazała nam duży pokój z czterema łóżkami (jedno podwójne) z bezpośrednio przyległą małą toaletą oraz dostępem z korytarza do dużej, w pełni wyposażonej kuchni.
Na zapytanie o cenę gospodyni powiedziała, że mimo 4 łóżek chce 30 euro za noc, więc bez dalszego targowania powiedzieliśmy, że bierzemy i zostajemy na 13 nocy.
Apartament nie miał wprawdzie klimatyzacji (jak ten oferowany za 40 euro) ale przy 13 nocach pobytu łatwo przeliczyć, że kosztowałaby ona 130 euro, a ja nie miałbym okazji pospać od niepamiętnych czasów na golasa.

Adres apartamentu: Pakoštane ul. Brune Bušica 74, miejsce na planie miasta oznaczone jest KW

[link widoczny dla zalogowanych]

Przepraszam za być może długi opis poszukiwania kwatery, ale był to mój pierwszy wyjazd do Cro w ciemno, jak się okazało poszukiwanie kwatery trwało około godziny i być może takim nowicjuszom jak ja pokaże, że nie jest to straszne i nie trzeba się zrażać pierwszymi niepowodzeniami.

Po przeniesieniu bagaży, po wpiciu piwka, po wzięciu prysznica, po wypiciu kawy
oraz po przygotowaniu i wrzuceniu czegoś ciepłego do brzuszka
około 16 - tej nastąpiło jedenaste przywitane Jadranu przez Januszka.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jadrane moj

CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duch
.
.



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 4:11, 12 Paź 2010    Temat postu:

Balaton faktycznie czystością nie zachwyca. Aż strach wejść do takiej brudnej wody.
Apartament w Chorwacji całkiem fajnie położony. Blisko do plaży i do centrum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Wto 6:14, 12 Paź 2010    Temat postu:

Na Węgrzech kilkakrotnie spędzałem wakacje (przed Chorwacją), ale zawsze przy kąpieliskach termalnych, nigdy nad Balatonem.

W dalszej części relacji będzie podana dokładna odległość Wink apartamentu od plaży.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duch
.
.



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:39, 13 Paź 2010    Temat postu:

Może i ja zastosuję w przyszłym sezonie metodę jazdy przez Węgry z przystankiem na basenach termalnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Pią 7:22, 15 Paź 2010    Temat postu:

Trochę o Pakoštane

Skoro przyjechaliśmy do Pakoštane, to trzeba napisać klika zdań o Pakoštane.

[link widoczny dla zalogowanych]

Geografia
Miasteczko położone jest w samym sercu wybrzeża Adriatyku



pomiędzy morzem a Jeziorem Vrana.

[link widoczny dla zalogowanych]

W jego pobliżu znajdują się cztery Parki Narodowe: Kornati, Krka, Paklenica i Jeziora Plitwickie
oraz dwa Parki Przyrody: Telasica i Jezioro Vrana. Pobliskie miasta to Zadar, Biograd, Sibenik, Primosten.



Na wodach przybrzeżnych Pakoštane znajdują się cztery wysepki i jedna skała.
Na wprost miasteczka widoczna jest skała Babuljaš oraz wysepki Veli Škoj i Sveti Justin

[link widoczny dla zalogowanych]

dalej w stronę Drage leżą wysepki Žavinac Veliki i Žavinac Mali, a wprost Drage widać zamieszkałą wyspę Vrgade, a w jej pobliżu 13 mniejszych wysp i wysepek.

Mapa [link widoczny dla zalogowanych]

Historia
W okolicach dzisiejszego Pakoštane pierwsi ludzie osiedlali się już w epoce brązu, w okresie panowania Rzymian istniał mały port Asseriae. Pierwsze pisemne źródła historyczne datują się na pierwsza dekadę 15 wieku.
W okresie królestwa chorwacko-węgierskiego miejsce to nazywało się Pakosene (od nazwiska Pachoschiane/Pacoschane - autora dokumentów historycznych) później okoliczni mieszkańcy nazwali go Pokoscane.
W15 wieku w Pakoscane i w okolicach Vrany wiele spustoszeń dokonywali Turcy, na terenach tych w pewnym okresie pojmali ok. 3000 osób i zrabowali kilka tysięcy sztuk bydła. W czasie tych tureckich najazdów nazwa osiedla Pakoscane przekształciła się w Pakoštane.

We wspomnianej miejscowości Vrana, na północnym brzegu vranskiego jeziora znajdują się ruiny ufortyfikowanego klasztoru Templariuszy (XIII w.)

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz Maškovića Han - turecki karawanseraj

Zabytki
-kościół Św. Justyna znajduje się na wysepce o tej samej nazwie, zbudowany w 17 wieku na fundamentach starszego, wcześniej na wysepce tej był cmentarz.
Istnieje wiele opowieści i spekulacji historycznych na temat budowy tego kościoła, wśród różnych przechowanych danych najbardziej prawdopodobne jest, że kościół został zbudowany po bitwie lepantskiej. Według legendy, żołnierz z Pakoštane udający się tą bitwę złożył śluby, że jeśli powróci szczęśliwie do domu, to wybuduje kościół.



[link widoczny dla zalogowanych]

Bitwa pod Lepanto odbyła się w dniu 7 października 1571 roku

[link widoczny dla zalogowanych]

Zwycięstwo koalicji chrześcijańskiej nad flotą turecką pod Lepanto miało miejsce w dniu urodzin Św. Jutyna
Zwycięstwo to zakończyło najazdy Turków od morza na wybrzeże Pakoštane.
W dniu Św. Justyna 7 października w Pakoštane odbywają się morskie regaty.

-kościół Św. Michała, stary drewniany kościół parafialny wybudowany w 1694 roku, poświęcony w 1715 roku, wokół kościoła znajduje się cmentarz.

- Crkva Uzascasce Gospodine (kościół p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego), obecny duży i piękny, trójwymiarowy kościół parafialny, zbudowany w 1906 roku, poświęcony w 1912 roku.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

W ołtarzu głównym kościoła znajduje się piękny obraz Wniebowstąpienia i tabernakulum, posiada też sześć bocznych ołtarzy, z których część przeniesiona została ze starego kościoła.
M.in. trzy boczne marmurowe ołtarze noszą nazwę Matki Boskiej Różańcowej, św. Antoniego z Padwy i św. Roko.
Kościół Wniebowstąpienia znajduje się w centralnej części miasta i wraz z kościołem św. Justyna na wysepce o tej samej nazwie są najbardziej rozpoznawalnymi symbolami Pakostane.

[link widoczny dla zalogowanych]

W miasteczku był jeszcze kościół Sv. Roko, który przez komunistyczne władze Jugosławii został przekształcony na karczmę.

Ludność i kultura
Na przestrzeni wieków ludność osiedla, a później miasta i siedziby gminy systematycznie rosła.
W 1527 r. wynosiła 164 mieszkańców, w 1754 r. - 400, w 1856 r. - 516, w 1879 r. - 641, w 1905 r. - 850, w 1937 r. - 1929, w 1974 r. - 1923. Warto odnotować, że do połowy 20 wieku w okolicach Vranskego Jezera szalała malaria, która miała negatywny wpływ na liczbę populacji w tym okresie.

W 1991 r. w Pakoštane liczyło 2155 mieszkańców, w 2000 r. - 2730, w 2001 - 3884 obecnie ponad 4000 mieszkańców.
Większość ludności żyje głównie z turystyki i upraw rolnych, niektórzy zajmują się hodowlą zwierząt- głównie owiec i osiołków (choć ostatnio coraz mniej)

Od 1850/1951 roku w Pakoštane istnieje Szkoła Podstawowa
Jako ciekawostkę warto przytoczyć kilka punktów z regulaminu szkoły na przestrzeni lat:
- od roku 1868/1869 szkoła jest obowiązkowa dla chłopców.
- w 1879 roku Rada Szkoły wydała zarządzenie o wprowadzeniu na lekcjach listy obecności, nieusprawiedliwiona podlegała opłacie karnej.
-w 1885 roku jeden z nauczycieli wprowadza wykaz uczniów odnoszących sukcesy i porażki w nauce.
-od 1886 roku w szkole dzieci uczą się pisania i czytania w języku ojczystym, matematyki i religii.
- od 1955/1956 roku nauka w szkole podstawowej trwa osiem lat.

W Pakoštane istnieje klub piłkarski, który powstał w 1964 roku, występuje lidze powiatu zadarskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

W 2005 roku w mieście obchodzono uroczyście [link widoczny dla zalogowanych]

W 1996 roku założono żeński zespół pod nazwą "Pakoske mażoretkinje", odnosi on wiele sukcesów na okręgowych, regionalnych, krajowych i europejskich konkursach.
Pakostanskie mażoretki rozpoznawalne są po mundurach w marynarskim stylu. Jako jedyne w Europie posiadają pozłacane pałeczki.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Obecnie zespół działa w czterech kategoriach wiekowych - dzieci, kadetki, juniorki, seniorki i w każdej kategorii występuje po dwadzieścia dziewcząt.

Od 2006 roku istnieje Muška Klapa Pakostane (męski zespól wokalny) jako niezależne stowarzyszenie obywateli.

[link widoczny dla zalogowanych]

W ciągu krótkiego okresu działalności najbardziej znaczący był udział w Festiwalu Piosenki w Splicie w 2007 roku, gdzie zaśpiewali wspólnie z [link widoczny dla zalogowanych]

W czasie rozmów z córką naszej gospodyni dowiedziałem się, że wspomniany wyżej popularny piosenkarz Duško Lokin urodził się w Pakoštane.

Zapraszam na kilka jego piosenek z różnego okresu kariery.

Zeno moja

Ja Hrvatsku zaboravit necu

Hvarska u sercu mom

Dalmacjo, didovino

Bit cu tu

Pozdravi je prijatelju moj (z Pakoštane w tle)

CDN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duch
.
.



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:20, 15 Paź 2010    Temat postu:

Vrgada jest zamieszkana wg Twojego opisu. A może wiesz jakie są połączenia z tą wysepką?
Czy klub Torcida ma coś wspólnego z Hajdukiem?
Chyba warto zobaczyć jak "Pakoske mażoretkinje" obchodzą się z pałeczkami. Wink
A teraz sobie trochę posłucham jak już się dorwałem do kompa bo mi "laptok się zbiesił". Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majka
Fotograf Karawany :)
Fotograf Karawany :)



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:20, 19 Paź 2010    Temat postu:

Janusz, znamy, lubimy Smile
jakieś fotki z Pakostane nawet mam...też ładne Wink
Moja kochana Chorwacja...eh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Śro 13:46, 20 Paź 2010    Temat postu:

Duch napisał:
Vrgada jest zamieszkana wg Twojego opisu. A może wiesz jakie są połączenia z tą wysepką?
Czy klub Torcida ma coś wspólnego z Hajdukiem?
Chyba warto zobaczyć jak "Pakoske mażoretkinje" obchodzą się z pałeczkami. Wink
A teraz sobie trochę posłucham jak już się dorwałem do kompa bo mi "laptok się zbiesił". Wink


Na wyspę kursuje lokalna linia promowa, ale nie wiem czy przewozi się samochody - chyba nie.

Nie zmam szczegółów współpracy klubów piłkarskich.

Możoretki są nie tylko w Pakostane, istnieją takie zespoły wielu chorwackich miastach Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Janusz dnia Czw 9:56, 21 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Czw 11:53, 21 Paź 2010    Temat postu:

Majka napisał:
Janusz, znamy, lubimy Smile
jakieś fotki z Pakostane nawet mam...też ładne Wink
Moja kochana Chorwacja...eh

Witaj Majka Very Happy kiedy byłaś w Pakoštane Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Czw 12:13, 21 Paź 2010    Temat postu:

Pobyt w Pakoštane

W Pakoštane spędziliśmy pełne dwanaście dni (od czwartku 16 lipca do wtorku 27 lipca), w większości na plaży, a wieczorem na spacerowaniu i biesiadowaniu.
Wiązało to się głównie z tym, że przez cały okres pobytu była bardzo upalna pogoda, która nie sprzyjała w ciągu dnia zwiedzaniu, tym bardziej że okoliczne miasteczka jak Biograd, Zadar, Šibenik, Primošten czy też Narodni Park Krka były nam znane z wcześniejszych pobytów.

Dlatego każdy dzień w Pakoštane wyglądał bardzo podobnie.

Dzień dobry - dobro jutro Dalmacijo

Pobudka ok. 8-mej, poranna toaleta po gorącej nocy, spacer do piekarni po chleb i bułeczki a następnie przygotowanie śniadanka z produktów chorwacko-polskich
Nasza gospodyni przed domem uprawiała mały ogródek, w którym m.in. rosły pomidory, ogórki, papryka, cebula

[link widoczny dla zalogowanych]

Od pierwszego dnia pobytu pozwoliła nam korzystać z niego do woli, tak więc przykładowe śniadanie wyglądało jak na niżej załączonym obrazku.

[link widoczny dla zalogowanych]

Darmowe korzystanie z darów ogródka rekompensowało brak widoku morza z apartamentu.

Chwilę po śniadaniu był jeszcze czas na poranną kawę



a po niej ok. 10:00 - 10:30 następował wymarsz na plażę, do której było 770 spacerowych kroczków.
Ponieważ mój geodezyjny spacerowy kroczek ma 30 cm, więc odległość z apartamentu do plaży wynosiła 231 m.

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak jak wcześniej pisałem, na plaży przylegającej do kempingu Kozarica jest możliwość schowania się w naturalny cień pod piniowe drzewka, co przy upalnej pogodzie (szczególnie w godz.12-14) jest wskazane dla osób w średnim wieku (mam na myśli żonę i siebie).

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli natomiast chciało się wyjść na słońce, to na styku morza z brzegiem było go pod dostatkiem.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Okazuje się, że nie tyko żona i ja lubię cień, w oczekiwaniu na podpłynięcie Pana z pontonem

[link widoczny dla zalogowanych]

uwieczniony na poniższy zdjęciu piesek nie raz chował się w cieniu za Panią

[link widoczny dla zalogowanych]

Czas na plaży oprócz opalania wykorzystywałem na pływanie rekreacyjne z maską (mimo, że w morzu nie było jakiś szczególnych rewelacji) oraz na pływanie sportowe (kilka razy do boi i z powrotem)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdyby ktoś chciał popróbować sił w nurkowaniu, to w Pakoštane jest [link widoczny dla zalogowanych]

Pomiędzy kąpielami słonecznymi i wodnymi był czas na czytanie i krzyżówki oraz na degustacje różnych gatunków piwa

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

z których najbardziej smakował mi "Tomislav" (pierwszy raz piłem ten gatunek piwa podczas pobytu w Chorwacji)

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz "Zlatny Pan" (piwo to pokazało się w sprzedaży w 2007 roku)

[link widoczny dla zalogowanych]

Podczas degustacji różnych gatunków piwa pod piniowymi drzewami

[link widoczny dla zalogowanych]

czas na plaży umilało "Narodni Radio", z którego rozbrzmiewały różne piosenki m.in.
nowa wersja Skitnicy w wykonaniu Jasny Zlokic i Mariana Bana

oraz najnowszy przebój Olivera Dragojevica Jubavi mala


Dla przypomnienia pierwsza wersja Skitnicy

oraz pierwszy hit Olivera z 1967 roku Piceferaj (na clipie z yuotube przebój śpiewany w Splicie w 1990 roku)

Była też czas na "małe co nieco" i do brzuszka wpadała albo wcześniej przygotowana bułeczka, albo pączek.

[link widoczny dla zalogowanych]

Widoczny na powyższym zdjęciu Pan dwa razy dziennie roznosił po plaży pączki i burki, a do zakupu pączków zachęcał w różnych językach, po polsku zachęta wychodziła mu do rymu - "pączki do rączki"

Mimo zabranej wędki, w tym roku nie łowiłem, w dzień było za gorąco stać na słońcu z wędką, a wcześnie rano nie chciało mi się wstawać, więc na patelni nie pokazała się żadna rybka.

Kiedy słoneczko na plaży powoli kończyło codzienne grzanie
a brzuszkach coraz bardziej czuć było kiszeczek granie
ok. 17:00 - 17:30 następowało na obiad ewakuowanie.

Obiady, a w zasadzie obiadokolacje na wakacjach przygotowywaliśmy na kempingach we własnym zakresie, i tak też było tym razem w apartamencie.
Obiadokolacje zawsze składają się z dwóch posiłków, tzn. zupy i drugiego dania, wśród różnych zup w czasie pobytu był na stole m.in. krupnik zabielany ze szczyptą świeżej pietruszki z domowego ogródka

[link widoczny dla zalogowanych]

a na drugie dania m.in. kuchnia serwowała makaron z domowy gulaszem ze słoiczka, a jako dodatek sałatkę z gratisowych chorwackich warzyw

[link widoczny dla zalogowanych]

lub sokołowskie żeberka w kapuście z dodatkiem chorwackich ziemniaczków i domace vino na lepsze trawienie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast jak znudziły się dania mięsne, to w kuchni oprócz zup (do wyboru był barszcz czerwony z fasolką, rosół z makaronem, zupa kurkowa, zupa grochowa z kabanosem, zupa borowikowa z groszkiem ptysiowym) można było zamówić jajko sadzone z ziemniaczkami i mizerią



lub kaszę gryczaną z cebulką i zimne kisjele mleko. (pychota w czasie upałów)

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Po sytych i smacznych obiadokolacjach około godziny 20-tej następował wymarsz na wieczorne spacery po miasteczku, czasie których aparat starał się z moją pomocą (z różnym skutkiem) pstrykać zdjęcia.

CDN (Spacery po Pakoštane, wczoraj i dziś)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duch
.
.



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 1660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:38, 22 Paź 2010    Temat postu:

Świetne miejsce do degustacji piwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mela
Karawanowy Aniołek :)
Karawanowy Aniołek :)



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:50, 22 Paź 2010    Temat postu:

Januszu, jak zwykle piękny opis ze zdjęciami Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Sob 9:42, 23 Paź 2010    Temat postu:

Mela napisał:
Januszu, jak zwykle piękny opis ze zdjęciami Laughing


Dziękuję jest jeszcze piękna muzyczka Wink Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mela
Karawanowy Aniołek :)
Karawanowy Aniołek :)



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:40, 23 Paź 2010    Temat postu:

Zapomniałam o niej napisać, odsłuchałam czytając. I tak się zaczytałam, że o muzyczce zabyłam Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Sob 21:48, 23 Paź 2010    Temat postu:

Mela napisał:
Zapomniałam o niej napisać, odsłuchałam czytając. I tak się zaczytałam, że o muzyczce zabyłam Very Happy


Więcej muzyki co wieczór można posłuchać w radyjku- zapraszamy Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrHybryda
Swój na Forum
Swój na Forum



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 1:47, 06 Lip 2011    Temat postu:

Widać, że wypoczynek bardzo się udał i do tego w pięknych terenach. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Croatia Expert
Croatia Expert



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Śro 6:59, 06 Lip 2011    Temat postu:

MrHybryda napisał:
Widać, że wypoczynek bardzo się udał i do tego w pięknych terenach. Smile


Witam, to jeszcze nie wszytko co wyżej opisane i pokazane z pobytu.

Zapraszam na kolejne odcinki Very Happy

Spacery po Pakoštane, wczoraj i dziś

Pierwsze spacery po Pakoštane odbywaliśmy "wczoraj" czyli w 2005 roku podczas pobytu na kempingu Kozarica.
Nie posiadałem wtedy jeszcze aparatu cyfrowego, kilka zdjęć zostało wykonanych analogowym aparatem "komunijnym"syna i z tego powodu w pierwszej mojej relacji zamieszczonej na forum nie było fotek, ponadto nie miałem wtedy skanera, jak też i wiedzy, w jaki sposób zamieszczać zdjęcia w relacji.
Mimo usilnych poszukiwań, papierowych zdjęć w albumie z 2005 roku nie znalazłem wiele, większość z nich była wtedy zrobiona na wodospadach rzeki Krka, w miasteczku zaledwie kilka.

morska kąpiel 2005

[link widoczny dla zalogowanych]

słoneczna kąpiel 2005

[link widoczny dla zalogowanych]

degustacja piwa 2005

[link widoczny dla zalogowanych]

partyjka gry w kierki 2005

[link widoczny dla zalogowanych]

wieczorny spacer 2005

[link widoczny dla zalogowanych]

W 2006 roku obył się drugi "wczorajszy" spacer po Pakoštane, wtedy już miałem aparat cyfrowy i nauczyłem się wklejać zdjęcia, na potrzeby tego odcinka przenoszę dwa zamieszczone w relacji z pobytu w Sveti Petar.

portowa promenada

[link widoczny dla zalogowanych]

restauracja z basenem

[link widoczny dla zalogowanych]

Od pierwszego dnia tegorocznego pobytu w Pakoštane (i każdego następnego) idąc na plażę mijaliśmy obiekt przedstawiony powyżej, ale jego widok po czterech latach był przygnębiający.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Po "zasięgnięciu języka" okazało, się że obiekt ten powstał jako samowola budowlana, właściciel popadł w długi, zabrakło mu pieniędzy na ochronę, a jako że to "samowolka", to ma też problem z jego sprzedażą.
Zastanawiające jest tylko kto i po co dokonał takiej dewastacji.

Tak jak pisałem w poprzednim odcinku, po obiadokolacjach wychodziliśmy na miasto "spalać" kalorie i spacerując podziwialiśmy przydomowe ogródki, a aparat przy pomocy fotografa zrobił kilka zdjęć (z różnym skutkiem)

Palmy

[link widoczny dla zalogowanych]

Kaktusy

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Kwiatki

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Na wielu straganach przy nadmorskiej promenadzie można było oglądać i zakupić pamiątki m.in.

travaricę

[link widoczny dla zalogowanych]

bukiety z muszli po mule

[link widoczny dla zalogowanych]

lub lody

[link widoczny dla zalogowanych]

Podczas przerwy na ugaszenie pragnienia, przy restauracyjnych stolikach towarzyszyły nam koty

[link widoczny dla zalogowanych]

Wieczorami przy świetle księżyca

[link widoczny dla zalogowanych]

po pakoštastańskich uliczkach kursowała "ciuchcia" (bilety: osoba dorosła 20 kun, dzieci 10 kun)

[link widoczny dla zalogowanych]

Po spacerach między godziną 22:00 a 23:00 przychodziła pora na ostanie piwko przy muzyce

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

a przed zaśnięciem (i na koniec odcinka) słuchamy kilku piosnek "laku noć"

Darko Domijan - Laku noć Katarina

Colonia - Laku noć

Antonija Sola - Prica za laku noć

Miroslav Skoro - Laku noć Ljubavi

Dyaco - Noć

Dino Merlin - Laku noć moja mala barbiko

CDN (w następnym odcinku pora na przedstawienie kompanów do spacerowania i biesiadowania)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Chorwacja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin