Forum Karawany

Roullette · Wysłany: Czw 23:24, 02 Mar 2006 Temat postu:

Rozmowa nagrana na częstotliwości morskiej alarmowej canal 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X 1997 roku.

Hiszpanie: (w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.

Amerykanie: (trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji

Hiszpanie: Negatywnie...Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć zderzenia....

Amerykanie: (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.

Hiszpanie: Nie możemy podjąć takiej decyzji, gdyż nie uważamy jej za słuszną, ani możliwą w tym momencie!!! Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...!!!!

Amerykanie: TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE NFORMUJE, ŻE JESTEŚMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI, UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.! NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! W PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI...ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANY KURSU..!!!!

Hiszpanie: TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ ŚPI...MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 - ALARMÓW MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LĄDU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI. NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ KOLIZJI, OK. ??????!!!!!!!!!

Roullette · Wysłany: Pią 9:44, 03 Mar 2006 Temat postu:

Tak sobie to jeszcze raz czytam i mysle, ze coraz niepewniej bede wsiadac do samolotu Wink

Mela · Wysłany: Pią 11:58, 03 Mar 2006 Temat postu:

Mój syn mając 4 lata zadał mi pytanie: kto to jest WSPINACZ Question

Myślałam, odpowiadałam, na próżno - nie te odpowiedzi. W końcu zdenerwowany moimi nietrafnymi odpowiedziami odpowiada: wspinacz to kominiarz wspinający się po drabinie na dach Laughing

I bądź człowieku mądry i pisz wiersze........ Laughing

Hińczyk · Wysłany: Nie 13:03, 05 Mar 2006 Temat postu:

Może to co ja napisać budzić u niektóre ludzia odraza, szczególnie w obiadowa pora, ale medycyna być dla odpornych ludziów, szczególnie wszystko co sie robić na siła (krajanie, zszywanie, podawanie kotu tabletka - patrz wyżej).
Ja mieć dla Gościa taka sugestia, która mnie kiedyś jeden medyk przedstawić. Jak być jakaś problema z podaniem (np. przełknięciem) tabletka to neleży ja podać w inny sposób. Na każda tabletka być naciecie (jedno albo na krzyż) i trzeba wziąć odpowiedniego śrubokręta i wkrecić ta tabletka od druga strona. Z kotem Ty by tez tak sobie poradzić np z jedna strona go zabawić żeby odwrócić jego uwaga a zduga strona wkręcić.

Roullette · Wysłany: Pon 0:51, 06 Mar 2006 Temat postu:

)))))))))))))))))))))
Ja myslec, ze to dobrze, ze Ty Hinczyku nie slyszec mojego smiechu w srodku nocy, w moim wlasnym mieszkaniu, gdzie sciany cienkie, a metraz nieduzy Wink

To o kocie, to moje, uzupelnione przeslanie, ale cala czereda TU - podczas qntynuacji mazowieckiego plenum - wlasnie trwala w oczekiwaniu na mozliwosc przejecia sterow i .... koniecznosc zalogowania sie po prostu jakos mi umknela ..... bez udzialu Finlandii w kazdym razie Wink

, a do reszty pod szyldem "gosc" sie nie przyznaje ... ale tyz fajne Smile

))

Gosieq · Wysłany: Wto 13:58, 07 Mar 2006 Temat postu:

Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom
wierzył...

Gosieq · Wysłany: Wto 13:59, 07 Mar 2006 Temat postu:

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...

Gosieq · Wysłany: Wto 14:00, 07 Mar 2006 Temat postu:

Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka. Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
- Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
- Ale on miał na głowie kapelusz!

babcia · Wysłany: Pon 15:54, 13 Mar 2006 Temat postu:

Nie mam na dysku zbioru humorów, a gdy sama dowcipy opowiadam, to albo opowiem od końca, albo "skopię" z samego początku.
Mamy jednak kopalnię przedniego dowcipu i humoru połączonego z rzetelną informacją na forum wakacje. No to zaczynam akcję odkopywania. Hińczyk, nie pogniewasz się za to Question

Hińczyk:
Babcia Ty dasz radę, bo Cię najpierw zawieźć autobusem do pustynia, po drodze być wodo albo kawopój Laughing

i nakarmić obiadam w hotelu. Pokazać turystam ruina colloseum co tam kręcić Quo vadis. Potem wsadzić na wielbłąd i zrobić spacergehen przez wydma, potem zawieźć do hotela gdzie dać dobra kolacja, ona w 3* na pustynia być lepsza od wiela kolacjów w 4* w Hammamet. Rano nie dać pospać bo być atrakcja o 5 godzina rano żeby zrobić foto jak słoneczko wstawać nad pustynia (dla mnie to nie być atrakcja - bo co to ja słoneczka wcześniej nie widzieć czy co ? ale wszyscy mówić, ze im się podobać to ja się nie wyłamywać). Potem wsadzić do jeepa i potrząść Laughing

po wydmach, potem odwiedzić oaza i co tam jeszcze być w program. Jak się nie zepsuć autobus ani klima w nim to wszystko być O.K. Laughing

Jak ja jechać (a być same ludzia z różnych krajów) to największa energia miały dwie omas z helmutkowa Laughing

. One zrobić na pustynia więcej foto jak ja przez cała pobyta w Tunezja, a camele co je wozić to wrócić wykończone ze spacera Laughing

.

Mela · Wysłany: Pon 16:19, 13 Mar 2006 Temat postu:

Poproszę o więcej wypowiedzi Hińczyka Laughing

. U mnie pochmurno, ale po takiej lekturze gębucha promienieje Laughing

babcia · Wysłany: Pon 16:26, 13 Mar 2006 Temat postu:

Co poproszę... co poproszę Question

Sama też się zabieraj do szukania, o Exclamation

Mela · Wysłany: Pon 16:29, 13 Mar 2006 Temat postu:

Toż to ja nic innego nie robię jak cały dzień w internecie buszuję Laughing

, niestety nie na te tematy Sad

. Dlatego poprosem i poprosem o jesce Laughing

.

babcia · Wysłany: Pon 16:51, 13 Mar 2006 Temat postu:

Poczekajmy troszkę i zobaczmy, czy Hińczyk nie nakrzyczy na mnie za to odkopywanie.
Mam nadzieję, że nie,
/cytuję Hińczyka/

"Bo hińczyki zazwyczaj nie warczeć. A po drugie byc bardzo cierpliwe, Ty widzieć jaki mur zbudowali ? "

babcia · Wysłany: Wto 13:55, 14 Mar 2006 Temat postu:

Mela chce... Very Happy

Hińczyk nie protestuje... Razz

to wklejam, bo znowu znalazłam mądrą, a zarazem humorystyczną Laughing

odpowiedź Hińczyka na post o obuwiu na wycieczkę autokarową na skraj Sahary w Tunezji /ktoś doradził: Moga byc buty skorzane, but nie. Wazne jest aby stopa byla dobrze dopasowana do obuwia i aby po mimo wysokiej temperatury oddychala. Nie wspomne juz o tym aby but chronil noge przed roznego rodzaju gadami i pelzajacymi zyjatkami/.

Hińczyk:
Mnie tu ktoś na forum nazwać ufoludkiem, ale ja mieć takiego wrażenia, ze Tobie bardziej sie to określenie należeć. Nie chodzić mnie bynajmniej o Twój nick co on brzmieć jak nazwa nowoodkryta gwiazda w okolicach Kasjopeji.
Ja chcieć tylko powiedzieć, ze większość ludziów co tu pytać to brać bardzo poważno wszystkie odpowiedzi. I jak ktoś przeczytać, że na dwódniowa komercyjna wycieczka na Sahara (brzeg Sahara) musieć mieć buty "pustynna burza" i do tego specjalne skarpety, to on mieć dwa wyjścia, albo szybko biec do jednostka wojskowa gdzie własnie wojsko wrócić z Iraku, albo sciągną takie buty (i skarpety) z Ameryka przez wyspecjalizowanego sklepa.
Ty nie móc porównywać boliwijska dżungla albo Andy z dwudniowa, autobusowa wycieczka na skraj pustynia w Tunezja. Gadzinów żadnych nie być (za wyjątek camelów - ale na tych to się jeżdzić), chodzić to sie chodzi tyle co z autobusa do wielbłądów i z powrotem, kawałek po oazie, a na wieczór po hotelu. Jak ktoś mieć takie buty to móc je wziąć, ale jak nie mieć to zwykłe sandały (byle skórzane) też być dobre. Jedyne co tam się moze stać to nasypać do buta piasek. W sandał co się wsypać to się samo wysypać.
Ja kiedyś testować taka wycieczka i w grupa być miejscowa para (tunezyjska) gdzie ona cała wycieczka przechodzić w safianowych czółenkach na niskiej co prawda ale jednak szpilce.

Mela · Wysłany: Wto 16:38, 14 Mar 2006 Temat postu:

Łzy same płyną ze śmiechu Laughing

. Oczywiście tego pozytywnego śmiechu Laughing

Gosieq · Wysłany: Wto 21:39, 14 Mar 2006 Temat postu:

Na pogaduchy to wrzuciłam, ale może niektórzy tylko tu humoru szukają. więc proszę bardzo Very Happy

:

Baca rozmawia z turystą:
- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.
- Ciem - poprawia turysta.
- A kapciem.

Gosieq · Wysłany: Śro 17:06, 15 Mar 2006 Temat postu:

Baca był świadkiem wypadku samochodowego. Przesłuchuje go gliniarz:
- Baco jak to było?
Na to baca:
- Widzicie panocku to drzewo?
- Widzę.
- A oni nie widzieli...

- Baco, czy pokażecie nam Giewont? - pytają turyści.
- Hej. Widzita tom pirwszom górke?
- Tak.
- To nie je Giewont. A widzita tom drugom górke?
- Tak.
- To tyz nie je Giewont. A widzita tom trzeciom górke?
- Nie.
- To je Giewont.

Jagoda · Wysłany: Śro 18:01, 15 Mar 2006 Temat postu:

Hrabia beszta lokaja:
- To skandal, od pół godziny dzwonię i dzwonię, a ty nie przychodzisz!
- Nie słyszałem.
- To mogłeś przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz.

Gosieq · Wysłany: Śro 23:30, 15 Mar 2006 Temat postu:

Hińczyk · Wysłany: Nie 21:14, 19 Mar 2006 Temat postu:

Przychodzić pacjent do dochtora i mówić:
panie dochtor mnie się lewe jądro zrobić całe niebieskie. Dochtor obejrzeć jądro i mówić : no niestety my musieć amputować. No i amputować.
Za dwa miesiące facet znowu przychodzić do dochtora i mówić:
panie dochtor mnie sie lewe (jedyne) jądro zrobić niebieskie. Dochtor obejrzeć i mówić:
to trzeba amputować. I amputować.
Za dwa miesiące przychodzić pacjent do dochtora i mówić:
panie dochtor mój fiutek też być cały niebieski.
Dochtor obejrzeć i mówić:
jego my też musiec amputować i amputować.
Za dwa miesiące pacjent (pacjentka ?) przychodzić do dochtora i mówić:
panie dochtor ja miec całego kroka niebieskiego.
Dochtor się przypatrzyć uważno i powiedzieć:
przecież panu dżinsy farbować.