Forum Forum Karawany Strona Główna Forum Karawany
Forum turystyczne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Władysławowo, moja miłość... cz. II
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Polska to piekny kraj ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dyslektyk
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:05, 25 Mar 2007    Temat postu:

Joanno jurz minoł prawie miesiąc od ostatniej relacji z władka! Jestem zaniepokojony brakiem dalszej cześci. Pisz dalej! Prosze!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:31, 25 Mar 2007    Temat postu:

J@anno - pozdrawiam i też czekam Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:26, 26 Kwi 2007    Temat postu:

J@anno - Władysławowo tęskni za tobą, my zresztą też Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyslektyk
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:12, 12 Maj 2007    Temat postu:

Nuska napisał:
J@anno - Władysławowo tęskni za tobą, my zresztą też Smile

Tak to prawda!!!!!
Tensknimy za tobom i władysławowem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:36, 30 Lip 2007    Temat postu:

buuuuu
J@anna to już o nas całkiem zapomniała Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:))
Gość






PostWysłany: Pon 16:07, 30 Lip 2007    Temat postu:

No niestety Sad
Powrót do góry
J@anna
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 17:28, 13 Lut 2008    Temat postu:

Kochani i wierni Czytelnicy! Bardzo Was przepraszam za kilkumiesięczna przerwę we wspomnieniach. Już się poprawiam i zapraszam do lektury J@anna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:))
Gość






PostWysłany: Śro 17:31, 13 Lut 2008    Temat postu:

Czekamy ze zniecierpiwieniem Smile
Powrót do góry
J@anna
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:04, 13 Lut 2008    Temat postu:

Nad Małym Morzem jest mnóstwo ślicznych miejsc,
w których można się schronić przed wiatrem i ludźmi
nawet w szczycie sezonu. Są polanki maślakowe i kurkowe
dla grzybiarzy, maleńkie zatoczki, nad którymi można
wygodnie siedzieć na trawie, mocząc nogi w wodzie,
fotele z mchu przy niskich pniach ściętych drzew i różne
inne udogodnienia dla leniwych, zmęczonych lub filozoficznie
nastrojonych turystów; mnóstwo dróżek i ścieżek,
o których nigdy nie wiadomo czy wyprowadzą do szosy
czy w sam środek malinowego chruśniaka i czy po drodze
nie będzie rowu z wodą dla lubiących niespodzianki.
I tak dalej... i tak dalej... Do moich ulubionych należą dwa:
Namiotowa Sosna i Dwubrzoza. Oba mają długą historię
i „zabytkowy” charakter. Oba zostały odkryte
w czasie pierwszych wakacji i oba stanowią cel moich
licznych pielgrzymek.
Takie prywatne przyrodnicze sanktuaria.




Namiotową sosnę odkryła moja Siostra w czasie zabawy
w chowanego, a potem wielokrotnie była naszym
schronieniem (sosna, nie Siostra) w czasie niespodziewanego
deszczu, o który na Bałtykiem nietrudno. Jest to bardzo
dziwne drzewo, które zamiast wzwyż rosło wszerz i w dół,
opierając ciężkie, rozłożyste gałęzie o ziemię i tworząc
nieprzemakalny, zielony namiot. Piszę rosło, chociaż
wcale nie jestem tego pewna, bo kiedy zobaczyłam je
po raz pierwszy było dokładnie takie jak teraz.
Prasosna, która jak pierwszy człowiek została stworzona w dorosłej postaci?



Zupełnie inaczej rzecz się miała z Dwubrzozą.
Kiedy ją poznałyśmy była maleńką, niewiele wyższą
od nas Dwubrzózką.
- O Mamo! Zobacz, takie brzozowe siostry,
jak my – krzyknęłam na jej widok.
- Żebyście wy tak spokojnie sobie rosły...
– zaczęła nasza Mama, ale nie byłyśmy za bardzo ciekawe,
co chciała powiedzieć, a właściwie dobrze wiedziałyśmy,
co chciała powiedzieć, tylko nie bardzo nam się to
podobało, więc zakrzyczałyśmy ją:
- Jedna będzie moja, jedna twoja, ta moja!
- Nie, ta moja!
- Ja jestem większa, więc ta moja!
- Jak jesteś większa, to powinnaś mieć mniejszą,
żeby była równowaga.
- Dzieci...
Spojrzałam na Mamę i już wiedziałam, że przegrałam.
Patrzyła na mnie takim specjalnym spojrzeniem p.t.
„Młodszym trzeba ustąpić”
- I głupszym – powiedziałam do Mamy i wywołałam
na jej twarzy taki specjalny uśmiech, który usiłowała
zamaskować, żeby zachować tzw. postawę dydaktyczną.
Nic z tego. Dobrze znałam ten uśmieszek, bo zasada
„młodszym trzeba ustąpić” towarzyszyła mi od dnia
narodzin Siostry i gdyby nie to „głupszym”, ciężko
byłoby jej przestrzegać.
- No dobra, ta większa jest twoja – powiedziałam
tonem osoby dorosłej
przemawiającej do niedorozwiniętego dziecka i
przyjrzałam się białej korze. Aż się prosiło, żeby
coś na niej wyrzeźbić, ale musiałam trzymać fason.
Dorośli nie niszczą przyrody. Jednak za wszelką cenę
chciałam ją jakoś zaznaczyć i wtedy pomyślałam
o kokardzie. Jednej z dwóch, którymi kończyły się
moje warkocze. Warkoczy nienawidziłam, ale kokardy
(te kokardy!) kochałam. Pochodziły z amerykańskiej
paczki, którą kiedyś dostała przyjaciółka Mamy i jako
że jej córki warkoczy nie miały, podarowała je Mamie,
a Mama podarowała je mnie. Były z tafty z zieloną
szkocką kratę i takich kokard nie miała żadna dziewczynka
w mojej szkole. Szpanowałam w nich na lekcjach,
w kościele, na spacerach i w ogóle wszędzie, gdzie
się dało. Dla takich kokard warto było żyć, a nawet
warto było mieć te okropne warkocze.
I teraz jedną z nich miałam poświęcić brzozie,
a właściwie połowie brzozy, no, ale była przecież moja,
więc się jej należało. Zacisnęłam zęby, zdjęłam kokardę,
wspięłam się na palce i zawiązałam ją na najwyższej gałązce,
do której mogłam dosięgnąć.
- Mamo, a ja, co ja mam powiesić – tragicznym
głosem powiedziała moja Siostra.
- A dobrze jej tak. Ma krótkie włosy, to niech się
teraz martwi
pomyślałam mściwie, bo zazdrościłam jej modnej fryzurki.
Po latach, kiedy, moja siostra zaczęła katować warkoczami
swoją córkę, dowiedziałam się, że zazdrościłyśmy
sobie nawzajem. Jedno wiem na pewno, jeśli moja
siostrzenica będzie kiedyś miała córeczkę – będzie ją
strzygła na jeża.
Teraz jednak stałam sobie przytulona do mojej części sosny
i znów spojrzałam na Mamę.
- Jesteś moją mądrą kochaną dziewczynką – mówiły
jej oczy. Sięgnęłam do drugiej kokardy. – Właściwie po
co mi jedna, uczesanie w jeden warkocz było jeszcze gorsze
niż w dwa warkocze.
W ten oto sposób Dwubrzoza dostała dwie ozdoby, a kiedy
po roku już pierwszego dnia pobiegłyśmy do niej,
odnalazłyśmy dwa wyblakłe strzępki, które kiedyś były
taftowymi kokardami w zieloną szkocką kratę.
Nie żałowałam ich, bo na początku wakacji w nagrodę
za dobre świadectwo pozwolono mi skrócić włosy do
ramion, co dawało możliwości czesania się w kucyki,
anetkę (stawiam piwo temu, kto wie, jaka to była fryzura!),
a nawet zupełnego ich rozpuszczania.
Aha, pozwolono mi też na grzywkę!



Co roku, w dzień wyjazdu odbywam spacer sentymentalny. Pożegnanie z jednym i drugim Morzem. Zaczynam od Wielkiego. Idę plażą, wracam lasem, przechodzę na drugą stronę szosy, żeby przejść koło Namiotowej Sosny i dojść do ścieżki prowadzącej nad samą zatoką. Potem szybko podchodzę do Dwubrzozy. Nerwowo rozglądam się dookoła, czy nikt nie idzie i głaszczę jej pień, przyrzekając, że za rok tu wrócę. Później jeszcze raz przekraczam szosę i pierwszym wyjściem wychodzę na plażę, żeby na chwilę wejść do wody. A potem... jak pobożny Izraelita od
Ściany Płaczu wychodzę z plaży tyłem aż do momentu, kiedy wydmy zasłonią mi zupełnie widok wody, nie przejmując się za bardzo tym, co myślą o moim zachowaniu plażowicze.
Teraz przede mną ostatni punkt pożegnalnej pielgrzymki – ŁĄKI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
J@anna
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:06, 13 Lut 2008    Temat postu:

No! udało misię skonczyć II część Władysławowa. Następna bedzie o Łąkach.
Laughing Laughing Laughing Laughing J@anna

Mam nadzieję, że zechcecie to czytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
:))
Gość






PostWysłany: Śro 19:12, 13 Lut 2008    Temat postu:

Ta twoja część "dwubrzozy" jest smukła jak diabli więc chyba dobrze wybrałaś.
J@anno jak zwykle zachwycasz zarówno opowieścią jak i zdjęciami.
Już nie mogę doczekać się częśći o "Łąkach".
Powrót do góry
Majka
Fotograf Karawany :)
Fotograf Karawany :)



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:41, 13 Lut 2008    Temat postu:

J@anno z największą przyjemnością czytam to i oglądam Wink
no...czekam na łąki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:31, 13 Lut 2008    Temat postu:

J@anno - jak cudownie było znowu Twoimi oczami popatrzeć na Włądysławowo.
Przez moment byłam tą dziewczynką z warkoczykami tulącą się do brzozy (bo znam ból noszenia warkoczy Very Happy ), tylko ja miałam ciut lepiej, bo to ja byłam tą głupszą Wink
I już cieszę się, że zaprosisz nas także na swoje Łąki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Polska to piekny kraj ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin