Forum Forum Karawany Strona Główna Forum Karawany
Forum turystyczne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wietnam - przypadkowo odkryty niedoceniany raj dla turysty;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Wietnam
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gaan




Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:46, 18 Lip 2012    Temat postu:

Ha Long... przecudne!
I powtórzę za Gośkiem: zdjęcie Gadzin z Gadem... chciałoby się tam być z Wami Smile)
Pociąg wygląda ok... martwię się tylko co z toaletą? można się umyć?
(martwię się, bo za 40 i kilka dni... być może... będę tym pociągiem podróżować... dwa razy... tylko w drugą stronę Smile))
Na ciąg dalszy niecierpliwie czekam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:42, 20 Lip 2012    Temat postu:

Gaan - od razu rozwieję twoje wątpliwośći co do pociągu.
Z toaletą w pociągu musiało być OK, bo zupełnie jej nie pamiętam Very Happy a gdzyby była jakaś siermiężna to na bank utwikłaby mi w pamięci.
Za to pamiętam że było tam coś na kształ stanowiska łazienkowego, czyli 3 czy 4 umywalki obok siebie, każda z wiszącym nad nią lusterkiem, więc kiełki można wypucować wygodnie i w miłym towarzystwie Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jagoda
Saharyjski Motylek
Saharyjski Motylek



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wszechświat

PostWysłany: Sob 9:44, 21 Lip 2012    Temat postu:

najważniejsze w wyprawach jest dobrze dobrane towarzystwo, a tedy pełen sukces wyprawy gwarantowany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosiek
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:08, 21 Lip 2012    Temat postu:

Nuska, ty już wiesz co Smile
Daleko jeszcze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jagoda
Saharyjski Motylek
Saharyjski Motylek



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wszechświat

PostWysłany: Nie 19:20, 22 Lip 2012    Temat postu:

ja czekam cierpliwie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majka
Fotograf Karawany :)
Fotograf Karawany :)



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:36, 23 Lip 2012    Temat postu:

Nusia wszystko doczytałam Smile
fotki cudne...bardzo mi sie podobają
Pałac Prezydencki w Hanoi pierwsza klasa i zatoka Ha Long ...po prostu miodzio
czekam na więcej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:34, 23 Lip 2012    Temat postu:

Z tym więcej to może być problem Sad
Właśnie dostałam @ z Image, czyli źródła fotek dla was, że przekroczylam limit zdjęć Sad
I co teraz robić, żeby dokończyć opowieść??
Gosiek - a ty gdzie fotki wgrywasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gaan




Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:13, 23 Lip 2012    Temat postu:

O nieeee!!!
A może przez Picasę??? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosiek
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:34, 23 Lip 2012    Temat postu:

Nusia i co?
daleko jeszcze?

i dzięki za czas Wink
sprawdziłam ile czasu Ci zabrałam.....
przepraszam Wink ale tak fajnie było
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:55, 23 Lip 2012    Temat postu:

Gosiek - ty mi czasu nie zabrałaś !! Ty mi podarowałaś swój czas.
I nie tylko czas ale też i wiedzę. Dzięki

Gaan - Gosiek też wpadł na pomysł z picassą Smile

Teraz tylko trzymać kciuki żebym sobie z tą panną picassą poradziła Smile

Na razie jeszcze "stare" zapasy zdjęć z image.
Zaraz zaproszę na kolejny odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
momita




Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szkocja

PostWysłany: Pon 22:17, 23 Lip 2012    Temat postu:

Dasz sobie rade z Picasą i czekam cierpliwie, tak sie fajnie zaczytałam...Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:41, 23 Lip 2012    Temat postu:

Powstanie i historia miasta Hue nierozerwalnie związana jest z dynastią Nguyen. Jednak tylko siedmiu z trzynastu władców tej dynastii ma swoje grobowce w okolicach miasta. Z tych siedmiu grobowców tylko czerty zachowały się w na tyle dobrym stanie, że warte są zobaczenia. Dla nas i to,to zdecydowanie za dużo. Czas mamy tak zaplanowany, że zdołamy odwiedzić tylko jeden grobowiec, a i tak zrobić to z zegarkiem w ręku i z czekającą na nas przed bramą taksówką. Wybieramy grobowiec Tu Duc czwartego i najdłużej panującego cesarza z dynastii Nguyen.

Grobowiec cesarza Tu Duc leży jakieś 8 km od Hue w pięknej porośniętej sosnowym lasem dolinie. Podobno jest to najlepiej zachowany i zaprojektowany grobowiec dynastii Nguyen. Przy czym pamiętać trzeba, że każdy z cesarzy rozpoczynał budowę swojego grobowca na długo przed swoją śmiercią. A było nad czym pracować, bo na przykład grobowiec Tu Duc to około 50 różnych budowli zajmujących obszar blisko 30 h. Oczywiście nie sposób zidentyfikować wszystkie te obiekty, więc tylko niektóre fotki będą szczegółowiej opisane.
Sorki Smile



Zaczniemy jednak bardzo przyzwoicie.
Pierwsza odwiedzana przez nas świątynia, to Świątynia Chi Khiem – poświęcona pomniejszym żonom (a było ich ponad 100) i przodkom cesarza.













Brama Khiem Cung wiedzie na dziedziniec przy którym stoi Pałac Hoa Khiem. Wisi w niej tablica informująca, że grobowiec Tu Duc budowano przez 3 lata, od 1864 do 1867 r. Nie wspomina się nigdzie o kosztach tej budowy, a były one olbrzymie. Dodatkowe podatki i przymusowa praca ponad 3.000 pracowników spowodowały protesty robotników, a nawet nieudany zamach stanu w 1866 roku.
Nie pozostaje nam nic innego jak wspiąć się po schodach i na własne oczy zobaczyć co kryje się za tym potężnym murem i za tymi potężnymi wrotami.



















Oto Pałac Hoa Khiem.
Hmmmm……. a skąd w grobowcu pałac?
Otóż Cesarz Tu Duc przez ostatnie kilkanaście lat swojego życia wykorzystywał powstałe już budowle jako rezydencję dla siebie i swojego dworu. Dlatego podziwiać można tu wiele przedmiotów codziennego cesarskiego życia, jak np. dwa trony wykorzystywane przez parę cesarską. Ponieważ cesarz był znacznie niższy niż cesarzowa zasiadał na mniejszym z nich. Dziś za niedużą opłatą każdy może zasiąść na tronie, na czas robienia pamiątkowego zdjęcia, po uprzednim przywdzianiu cesarskich szat. My z tej szansy nie skorzystaliśmy.































Na terenie grobowca Tu Duc znajduje się spore i bardzo malownicze Jezioro Luu Khiem, z niewielką wyspą pośrodku, na której cesarz mógł polować na drobną zwierzynę.



Na brzegach jeziora, postawiono dwie warte zobaczenia budowle. Oczywiście jedną z nich jest przystań dla łodzi - Przystań Du Khiem. Niby zwykła przystań, a jednak nie można było się powstrzymać żeby nie zrobić kilku fotek. Szkoda, że wodna roślinność nie stanęła na wysokości zadania i nie zakwitła ferią barw, ale jak widać nie można mieć wszystkiego Smile





Pawilon Xung Khiem to drugi zlokalizowany nad jeziorem obiekt warty zobaczenia.
To jeden z rekreacyjnych pawilonów cesarza, wykorzystywany do kontemplowania pięknych widoków, zażywania świeżego powietrza oraz miejsce tworzenia poezji. A trzeba pamiętać, że cesarz Tu Duc był bardzo płodnym poetą. Zostawił po sobie ponad 5.000 wierszy.
Zauważyliście, że w każdej nazwie pojawia się tajemnicze słowo „khiem”?
Oznacza ono „skromność” i to nikt inny jak sam cesarz Tu Duc, jako pokorny człowiek, pododawał je do wszystkich nazw.







Chociaż cesarz Tu Duc miał ponad 100 żon i nałożnic nie doczekał się ani jednego potomka.
Podobno przyczyną była ospa wietrzna, którą wcześniej przeszedł. Adoptował jednak trzech swoich bratanków.
Jednym z nich był Kien Phuc, który po śmierci Tu Duc’a został cesarzem i to dzięki temu ma on własną świątynię na terenie grobowca.
Świątynię Chap Khiem poświęcono właśnie Kien Phuc, który na tronie cesarskim zasiadał tylko 8 miesięcy i zmarł w 1884 roku w wieku zaledwie 15 lat.







Zapowiadałam, że nie wszystkie oglądane przez nas budowle będą zidentyfikowane. Czas popatrzeć właśnie na nie.

















Grobowiec Khiem Tho, w którym spoczywa pierwsza żona cesarza Tu Duc’a czyli cesarzowa Le Thien Anh oraz jego okolice

















No i przyszedł czas żeby złożyć samokrytykę i porumienić się trochę ze wstydu.
Ponieważ czas nas już gonił a i zmęczenie daje mi się we znaki, kolejne spotykane budowle nie wzbudzają we mnie tak dużego zainteresowania jak wcześniejsze. A jak się później okaże są to najważniejsze budowle nekropolis.
Pierwsza z nich to Stela Pavilon z dwoma obeliskami, które symbolizując potęgę cesarza. To wewnątrz tej budowli umieszczono stelę, na której widnieje spisana przez cesarza Tu Duc’a jego biografia. To, że biografię spisał osobiście cesarz, a nie jak nakazuje zwyczaj jego syn (bo tego przecież nie miał), nie jest jedynym odstępstwem od reguł. Drugim jest sama treść. Bowiem spisana tu biografia Tu Duc’a to nie tylko spis licznych sukcesów i zwycięstw cesarza ale także opis jego porażek i chorób oraz dopuszczenie możliwości, że cesarz w swych wyborach może się mylić.







Stela cesarza Tu Duc’a jest największą stelą w Wietnamie. Ważący 22 tony kamień sprowadzono z oddalonej o około 500 kilometrów miejscowości. Sam transport kamienia trwał około 4 lata.
No i jak tu, bez rumieńca wstydu, przyznać się, że:
- do środka tego pawilonu w ogóle nie zajrzeliśmy?
- że choć byliśmy tak bardzo blisko to na własne oczy nie zobaczyliśmy tej nietypowej stelii?
-że zamieszczona poniżej fotka steli jest ściągnięte z internetu?
Zwyczajnie, się nie da. Musicie więc uwierzyć mi na słowo, że się wstydzę i rumienię.





Dacie wiarę, że drugą lekko zlekceważoną przez mnie budowlą był sam Grób Tu Duc’a.
Trudno w to uwierzyć, a jednak…
Oczywiście jak wszystko tutaj co cesarskie nie jest to jedynie grobowiec, a dość rozbudowana budowla. Już samo wejście robi wrażenie. Po cichutku dodam, że swoją uwagę skupiłam prawie wyłącznie na tym wejściu, ale o tym już ciiiii….Smile



Na swoje usprawiedliwienie dodam, że dość długo czekałam, aby pałętający się tutaj ludzie wyszli mi z kadru, a potem to już na nic nie miałam czasu, tylko rzucić się biegiem i gonić Żmijkę i Maniego, bo znowu zniknęli mi z pola widzenia.
O matko, ileż to razy podczas tego wyjazdu, miałam śmierć w oczach jak nagle uświadamiałam sobie, że jestem sama i nie do końca wiem w którą stronę teraz iść. Szczęśliwie moi Uciekinierzy nie umykali ani zbyt szybko ani zbyt daleko Smile













Sam grobowiec Tu Duc’a nie rzuca się w oczy, pewnie dlatego nie zrobiłam mu żadnego zdjęcia.
Ale to żadne zaniedbanie, a tylko przebłysk mojej kobiecej intuicji. Dlaczego?
Bo wkrótce doczytamy w przewodniku, że chociaż cesarz Tu Duc zaangażował olbrzymie środki na budowę grobowca i za życia spędził tu dużo czasu to naprawdę nigdy nie został tu pochowany. Wielu historyków uważa, że prawdziwy i jednocześnie tajny grób Tu Duc’a znajduje się gdzieś w Hue.
Po co więc fotografować atrapę, prawda? Smile



Kierując się ku wyjściu odkrywamy jeszcze jeden ciekawy zakątek - Bai Dinh, czyli Dziedziniec Warty Honorowej.
Wartę pełnią stojący w dwóch rzędach, wykuci w kamieniu wysokiej rangi wojskowi i cywilni urzędnicy oraz zwierzęta.



Figury mandarynów nie są zbyt wysokie, a to dlatego, że sam Tu Duc do wysokich osób się nie zaliczał. Sprytne, prawda?
Właściwie od tego dziedzińca powinno zacząć się odkrywanie nekropoli. Przez niego wkracza się bowiem do Stela Pavilon a potem dociera do grobu Tu Duc’a. My zaczęliśmy trochę od zakrystii, ale grunt że wszędzie dotarliśmy Smile











Czas opuścić grobowiec cesarza Tu Duc’a. Przed nami kolejne atrakcje okolic Hue.

c.d.n


Ostatnio zmieniony przez Nuska dnia Czw 21:06, 26 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kulejaca żmijka
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:32, 24 Lip 2012    Temat postu:

eee chyba pomoc nie jest potrzebna... tak jak myslisz sprobuj w picasie Smile
a Viet ... ech...co ja bede pisala Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosiek
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:07, 24 Lip 2012    Temat postu:

super te fotki Wink
czekam na cd... może się uda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jagoda
Saharyjski Motylek
Saharyjski Motylek



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wszechświat

PostWysłany: Wto 19:53, 24 Lip 2012    Temat postu:

Nuseczko, ilość fotek powalająca, opowieść genialna. A ja podziwian na budowlach i nie tylko te misterne ornamenty,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosiek
Nowy na forum Karawany
Nowy na forum Karawany



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:54, 29 Lip 2012    Temat postu:

Nuska, ja Cię proszę ..daleko jeszcze?
Jesteś ciągle w Viet...
Zobaczę Kambodżę w tym stuleciu bez spełnienia szantażu?!?!
Tak wiem, lato, działka i takie tam ... ale pamiętaj o czytelnikach Razz
please Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:16, 30 Lip 2012    Temat postu:

Gosiek - kawał drogi przed nami.
Powiało grozą, prawda Question Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:05, 31 Lip 2012    Temat postu:

c.d.

Wskakujemy do czekającej na nas taksówki i jedziemy do Pagody Thien Mu.



Oczywiście jak wszystko tutaj nie jest to pojedyncza budowla a cały kompleks. Na szczęście dużo mniejszy niż grobowiec Tu Duc. Na szczęście, nie dlatego, że mam już dość zwiedzania na dziś, a dlatego, że słońce jest już bardzo nisko i za chwilę nie tylko zdjęć nie porobimy ale też niewiele zobaczymy.
Ruszamy więc na zwiedzanie.
Pierwszą budowlą kompleksu jest Wieża Duyen Phuc wzniesiona w 1844 roku przez cesarza Thieu Tri.
Ta ośmioboczna ceglana wieża ma 21 metrów wysokości i 7 poziomów, z których każdy poświęcony jest innemu wcieleniu Buddy.
Wieża stała się nieoficjalnym symbolem miasta Hue, a skoro to symbol to żadna ilość fotek nie jest zbyt duża Smile







Na teren świątynny wkraczamy przez potrójną bramę. Przy każdym z wejść ustawiono potężne drewniane rzeźby świątynnych strażników.
Uuuu…. aż strach się bać. Ale nas nic nie zniechęci Smile









I już naszym oczom ukazuje się Dai Hung Shrine, czyli główne sanktuarium pagody Thien Mu. Świątynię ufundowała w 1601 roku dynasta Nguyen.





Według królewskich kronik przebywający na wycieczce Hoang usłyszał legendę, według której staruszka, zwana Thiem Mu (dosłownie Kobieta Bajka), ubrana w czerwoną koszulę i niebieskie spodnie usiadła na miejscu, gdzie dziś stoi świątynia i głaszcząc się po policzku przepowiedziała, że przybędzie tu do wzgórza pan, który wybuduje tu świątynię, w której modlić się będzie o dobrobyt dla swojego kraju.
Po wygłoszeniu tego proroctwa kobieta zniknęła. Nic więc dziwnego, że kiedy Hoang usłyszał tę legendę nakazał budowę świątyni i nazwą ją Tien Mu Tu.
Początkowo, jak to zwykle bywa, świątynia była prostą budowlą jednak w ciągu stuleci znacznie ją rozbudowano i ozdobiono.
Dziś to nie tylko spory kompleks zabytków ale też prężny ośrodek buddyzmu i zespół klasztorny.
Stąd dookoła pełno ludzi, którzy w odróżnieniu od nas zamiast aparatów trzymają w rękach pęki kadzidełek.









W budynku głównym świątyni zgromadzono wiele cennych zabytków. Najcenniejszym z nich jest odlany w 1710 roku ogromny, bo mierzący 2,5 m wysokości i ważący 3.285 kg dzwon. Stał się on też tematem wielu wierszy i piosenek. Podobno dzwon słyszalny jest z odległości 10 kilometrów.
My nie mieliśmy okazji się o tym przekonać. Mało tego, nawet chyba go nie zauważyliśmy, no bo przecież ten na fotce to na bank nie ten, a innego na zdjęciach brak Sad.



Za to mam na fotkach całą kolekcję ceramicznych figurek. No trudno i mnie i wam musi to wystarczyć Smile













A oto co jeszcze udało nam się tutaj wypatrzeć.









Na terenie Pagody Thien Mu funkcjonuje klasztor. Oczywiście musiałam zajrzeć przez uchylone drzwi, no bo były ....... uchylone Smile, inaczej pękłabym z ciekawości Smile.
Ale na sfotografowanie młodych mnichów zabrakło mi odwagi. Zadowoliłam się fotką klasztornej biblioteki.









Pagoda Thien Mu jest głównym ośrodkiem buddyzmu w Wietnamie i często właśnie tu organizowane są protesty i strajki głodowe.
Szczęśliwie podczas naszego pobytu żadne takie wydarzenie nie miało miejsca.
Zobaczyć za to mogliśmy przechowywany tu samochód Austin, w którym w 1963 roku Chich Luang Duc został odwieziony do Sajgonu na miejsce samospalenia w ramach protestu przeciwko reżimowi Diem’a.
Straszna pamiątka, ale to dzięki niej tysiące turystów poznaje tę ciemną historię kraju.



A to już najspokojniejszy i najcichszy zakątek świątyni. A w promieniach zachodzącego słońca także najbardziej malowniczy.









A to dziedziniec nazwany przez nas Dziedzińcem Bonsai. Dziwi was wybór tej nazwy? Smile









I jeszcze kilka zdjęć z Pagody Thien Mu, gdzie życie codzienne przenika się z religijnym.













Opuszczamy już Pagodę Thien Mu.
Ale, ale … właśnie coś nam się przypomniało. A ściślej mówiąc przypomniało nam się, że gdzieś tutaj powinna znajdować się duża marmurowa figura żółwia symbolu długowieczności.
Hmm…. gdzie ona jest?
Rozpoczynają się więc nerwowe poszukiwania, bo zachód słońca tuż, tuż a trzeba jeszcze zdążyć aby uwiecznić go nad brzegami Perfumowanej Rzeki











Uff ….. jak widać udało się nam i odszukać żółwia i uwiecznić zachód słońca nad wodami Perfumowanej Rzeki. Jesteśmy geniuszami Smile
Wracamy do naszej taksówki.
Przekraczając rzekę w tę stronę, zauważyliśmy po prawej stronie dość dużą halę z widocznym z daleka napisem „market”. Doszliśmy do wniosku, że musi do być jakaś hala targowa, którą teraz postanowiliśmy odwiedzić. Informujemy więc taksówkarza, że nastąpiła zmiana planu i że kurs nie zakończy się przy naszym hotelu a przy markecie. Wydaje mi się, że padła nawet, na szybko wyszukana na mapie w przewodniku, nazwa marketu, który chcemy odwiedzić.
Taksówkarz kiwnął głową ze zrozumieniem i ruszyliśmy.
Jak tylko skręciliśmy na most od razu zrozumieliśmy, że nasz taksówkarz w ogóle nas nie zrozumiał Smile, bo przecież „nasz” market leżał na tym samym brzegu co Pagoda Thien Mu. Nie reagujemy jednak, bo aż tak bardzo na tym markecie nam nie zależy. A dalszą jazdę taksówką traktujemy jako ekstra przygodę, wypatrując dokąd to zmierzamy.
Aż nagle, nasza taksówka z fasonem zajeżdża na elegancji podjazd przed, jak na te warunki, nowoczesny budynek. Nie dajemy po sobie poznać, że coś jest nie tak i śmiało wkraczamy do środka. Tak naprawdę do dziś nie wiem czy to było wejście do jakiegoś ekskluzywnego butiku czy hol jakiegoś eleganckiego hotelu, zabawiliśmy tam bowiem tylko tyle czasu ile potrzebował nasz taksówkarz aby odjechać Smile
Zdecydowanie nasze rozczłapane sandały i znoszone adidaski do tych marmurów nie pasowałySmile

Wymykamy się na zewnątrz i spacerkiem, ciemnymi uliczkami udajemy się do naszej Nina’s Cafe na kolację.



Łał, jaki tu wieczorem ruch. Szczęśliwie i dla nas szybko znajduje się stolik. Zamawiamy praktycznie na chybił-trafił, bo przekonani jesteśmy, że wszystko tu będzie „trfił”.
Nasze przekonanie nie trwa jednak wiecznie. Burzy je, rzucone przez kogoś z nas niewinne pytanie: „a gdzie jest ten uroczy szczeniaczek, z którym jeszcze rano tutaj się bawiliśmy?”. Ups…..
Pytanie miało być niewinne i raczej w kategorii „śmieszne” ale zamiast chichotać zaczynamy przyglądać się naszym talerzom jakoś tak bardziej uważnie i podejrzliwie.
Zanim jednak wyciągnęliśmy lupy i mikroskopy Smile, wykorzystując chwilową nieuwagę kelnerki, z prędkością światła wypadła z kuchni niewielka biało ruda puszysta kulka.
Uff…… jesteśmy w komplecie Smile możemy wrócić do pałaszowania, a robimy to tym chętniej, bo w Wietnamie smakuje nam dosłownie wszystko.
Oczywiście pyszna kolacja nie zwalnia naszych miłych Kolegów od wieczornej herbatki u nich w pokoju Smile Tradycja, nawet ta świecka, rzecz święta Smile
Dopiero teraz możemy udać się na zasłużony odpoczynek. Jutro ciąg dalszy zwiedzania Hue.

c.d.n.


Ostatnio zmieniony przez Nuska dnia Wto 23:10, 31 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majka
Fotograf Karawany :)
Fotograf Karawany :)



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:06, 31 Lip 2012    Temat postu:

Nusia, obejrzane, doczytane:)
jak dla mnie...nie musisz sie spieszyć Wink
zdecydowałas sie na picasaweb?
pzdr wszystkich
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuska
Stały Bywalec Karawany
Stały Bywalec Karawany



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 3572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:17, 31 Lip 2012    Temat postu:

Majka - jesteś szybsza ode mnie.
Ja dopiero skończyłam pisać i wklejać a ty już przeczytałaś i obejrzałaś Very Happy

Z Picasaweb jeszcze sie nie zaprzyjaźniłam. Na razie korzystam ze starych zapasów fot na image Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Karawany Strona Główna -> Wietnam Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin